Przy przechodzeniu na drugą stronę ulicy w Egipcie obowiązują niepisane zasady. Jeśli będziesz ich przestrzegał, to być może zachowasz swoje zdrowie i życie.

W Egipcie sygnalizacja świetlna i zebra na jezdni służą wyłącznie do dekoracji. Nikt nie zwraca na nie uwagi. Czasami kierowcy pojazdów muszą zatrzymać się na rozkaz policjanta, którego obecność jest niezbędnym dodatkiem do świateł. Ale widać, że robią to z bólem serca. Gdyby nie stał na skrzyżowaniu ulic, to z całą pewnością nikt by nie respektował znaków drogowych.

Na egipskich ulicach istnieją dwa królestwa: wspomnianych już kierowców oraz pieszych. Piesi przechodzą przez ulicę, gdzie chcą i kiedy chcą. Nawet jeśli w pobliżu znajduje się przejście podziemne, to i tak większość ludzi będzie przeciskać się między samochodami. W Egipcie nikt nie lubi schodów i zbędnego wysiłku. Jest naprawdę bardzo niewiele miejsc, w których ruch uliczny działa tak jak w Polsce.

Mieszkając w Egipcie, zwłaszcza w tak dużym mieście jak Kair, prędzej czy później będziesz musiał przejść na drugą stronę ulicy między jadącymi samochodami. W większości sytuacji nie unikniesz tego problemu, bo przejścia podziemne lub nadziemne są rzadkością i poza tym mogą być zlokalizowane za daleko. Na pasy dla pieszych również nie licz. Żaden samochód się nie zatrzyma.

Ryzyko z egipskiej ulicy

Przechodzenie przez kilka pasów ulicy, po której samochody i motocykle gnają na pełnym gazie i nie zwalniają, kiedy cię widzą, jest stresujące i niebezpieczne. Niemal każdego dnia zdarzają się śmiertelne wypadki z udziałem pieszych. Egipcjanie są przyzwyczajeni do ryzyka od dzieciństwa, ale dla przeciętnego turysty z Polski poprzeczka ustawiona jest zbyt wysoko. Zwłaszcza jeśli chodzi o bardzo szerokie egipskie ulice w godzinach szczytu.

Odradzam ci podejmowania ryzykownych działań, kiedy stawką jest twoje zdrowie lub życie. Lepiej zaniechaj odważnego pomysłu, aby z powodu kaprysu nie zafundować sobie i swoim bliskim dramatu. Nie musisz nikomu nic udowadniać. Ani sobie, ani kolegom. Pchanie się dla szpanu między szybko jadące samochody to głupota. W Egipcie nigdy nie przechodź na drugą stronę ulicy bez potrzeby!

Ale jeśli nie masz wyboru i naprawdę musisz to zrobić, zapoznaj się z moimi poradami, które mogą okazać się w tym pomocne. Wszystkiego, o czym piszę, niemal codziennie doświadczam na własnej skórze, więc ręczę za skuteczność.

1. Nie spiesz się!

Stop! Nie działaj pochopnie i nie schodź jeszcze z krawężnika. Lepiej przepuścić tysiąc pojazdów, niż z pośpiechu wejść pod koła.

Poobserwuj trochę ulicę, przez którą chcesz przejść, aby wyczuć jej puls i rytm. Bowiem każda egipska ulica jest inna. Natężenie ruchu, prędkość samochodów i odległości między nimi, a nawet rodzaj poruszających się po niej pojazdów zależą od tego, gdzie jest jej początek i koniec oraz przez jaką dzielnicę biegnie.

Nawet na najbardziej zatłoczonych ulicach w godzinach szczytu co jakiś czas pojawia się „okienko” w nieustannie ciągnącej się masie samochodów. Wypatrz je z daleka, bo to najlepszy moment, żeby wejść na jezdnię. Przygotuj się na to odpowiednio wcześniej, żeby nie stracić okazji.

Ale jeśli nadal nie czujesz się zbyt pewnie w takim momencie, daj sobie więcej czasu. Tyle, ile trzeba. Musisz działać w pełni świadomie i mieć pewność co do swoich możliwości. Dopiero wtedy zdobędziesz się na odwagę. To jest jak wojna psychologiczna.

2. Nie ostrzegaj!

Nie dawaj kierowcom żadnych sygnałów ostrzegawczych, że wchodzisz na jezdnię. Po pierwsze nic one nie dają, bo żaden samochód nawet nie zwolni z tego powodu. Ty będziesz czekał na krawężniku w nieskończoność i w narastającym stresie. Po drugie natychmiast złapiesz taksówkę, a tego przecież nie chcesz.

Ta sama zasada dotyczy sytuacji, kiedy jesteś już w trakcie przechodzenia na drugą stronę ulicy. Nie skupiaj się na ostrzeganiu kierowców, że jesteś tu, gdzie jesteś. Oni doskonale cię widzą i jeśli tylko nie wykonujesz niespodziewanych ruchów, to cię wyminą. Czasem w odległości tylko paru centymetrów. Oczywiście pod warunkiem, że mają wystarczająco dużo miejsca na ten manewr.

3. Bądź zdecydowany!

Jak już się zdecydujesz przejść przez ulicę, zrób to płynnie, równym tempem i w miarę szybko.

Przechodź na drugą stronę w linii prostej, aby skrócić czas przebywania na jezdni. Jeśli trzeba, a na cztero- czy pięciopasmowych alejach zwykle tak jest, zatrzymaj się na chwilę, aby przepuść auto przed sobą.

Przede wszystkim nie rozłaź się na boki tudzież nie przemieszczaj się slalomem bądź na skos. Tak możesz robić tylko wtedy, kiedy pojazdy stoją w korku albo jadą wolniej, niż ty sam idziesz.

Poza tym chodzi o to, żeby być maksymalnie skupionym na celu, szybkim i zdecydowanym, nie mieć czasu na lęk. Bo kiedy tylko pojawi się strach, będziesz ugotowany.

4. Nie cofaj się!

Jeśli strach cię obleci, kiedy będziesz pośrodku ulicy, to zatrzymaj się i po prostu stój w miejscu. Samochody będę cię objeżdżać. Egipscy kierowcy są przyzwyczajeni do pieszych pośrodku ruchliwej ulicy. Zapewniam, że nikt nie będzie trąbił klaksonem.

Niestety najgorszą rzecz, jaką możesz zrobić ze strachu jako niedoświadczona osoba, to wycofać się, dając niespodziewanie krok w tył. Twój ostatni krok, bo zaraz będziesz kaleką albo trupem. Egipscy kierowcy nie są przygotowani na takie zachowania na ulicy.

Możesz stać i stać na jezdni jak słup i nic złego ci się nie stanie, dopóki samochody będą mogły cię wymijać. Poza tym, że narobisz w gacie.

5. Uważaj na motocykle!

Motocykle są zmorą dla pieszych przechodzących przez jezdnię. Pojawiają nagle, wyskakując zza samochodów niczym kamikadze. I zazwyczaj jadą dużo szybciej od nich. Nierzadko bez włączonych świateł po zmroku i jeden za drugim.

Niestety nie da się przewidzieć, czy spośród chmary w miarę wolno jadących samochodów, nie wychynie motocyklista wariat, gnający ile wlezie na swojej chińskiej maszynie i nie wjedzie ci na głowę. A zaraz po nim kolejny…

Dlatego przechodząc przez egipską ulicę, nigdy nie czuj się w pełni bezpiecznie.

Postawisz mi kawę?

Stawiając mi kawę, doceniasz moją wiedzę i doświadczenie, którymi dzielę się z Tobą gratis za pośrednictwem mojej strony internetowej i mediów społecznościowych oraz wspierasz rozwój moich przedsięwzięć w Egipcie. Dziękuję!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

author image

Autor: Kamil Zachert

Przewodnik po Egipcie i promotor kultury egipskiej, uczestnik wykopalisk archeologicznych w Egipcie i innych badań naukowych związanych z Egiptem, organizator indywidualnych historyczno-krajoznawczych wypraw do Egiptu adresowanych do ambitnych pasjonatów wiedzy i przygody.

2 komentarze

  1. Przechodzenie przez kilkupasmówki było w Kairze moją ulubioną rozrywką, choć raz zdarzyło się, że oberwałam lusterkiem. Przyznaję, że takie stanie pośrodku drogi z pędzącymi po obu stronach samochodami i czekanie, żeby przelecieć kolejne parę metrów, nieźle podnosi adrenalinę.

    1. Całkiem niedawno przechodziłem przez bardzo ruchliwą ulicę El-Hegaz w kairskiej dzielnicy Heliopolis. Samochody jechały jednym zwartym murem i trudno było się między nie wcisnąć. W dodatku jechały zbyt szybko, aby lawirować. Parę razy rezygnowałem z przejścia na drugą stronę ulicy i przemieszczałem się chodnikiem. W końcu jednak dotarłem do momentu, kiedy już nie mogłem zwlekać i musiałem zdobyć się na odwagę względnie akt desperacji. Poobserwowałem ulicę przez chwilę i zdecydowanym krokiem wszedłem między jadące pojazdy. Posuwałem się etapami podzielonymi na szerokość samochodu. Przechodziłem przed pierwszym, żeby przepuścić przed sobą drugi jadący na następnym pasie. I tak dalej, byle do przodu. W którymś momencie jechały na mnie w jednym rzędzie trzy samochody jednocześnie. Nie mogłem ich wyprzedzić, musiałem liczyć, że mnie jakimś cudem wyminą. Tylko że nie było zbyt wiele miejsca. Ustawiłem się bokiem do kierunku ich jazdy i maksymalnie wciągnąłem brzuch, cokolwiek to dało poza moim lepszym samopoczuciem. Oba samochody mijające mnie po bokach otarły się o mój plecak i rękaw od swetra. Dotarłem na drugą stronę ulicy, ale po raz pierwszy od dawna nogi miałem jak z waty.

Skomentuj Kamil Zachert Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz inne artykuły

Polski Egipcjanin w Bieszczadach
Ruch na ulicy Muizz w Kairze
Prom na Nilu w Luksorze
Turyści podziwiają polskie wykopaliska na Gebel Ragab
Egipcjanin na feluce na Nilu

Zadecyduj, jakie treści będą się ukazywać na blogu o Egipcie!

Pomóż mi dostosować treści na moim blogu do Twoich potrzeb i zainteresowań i odpowiedz na 16 pytań w anonimowej ankiecie.
 
Chcę wypełnić ankietę
close-link
Pokaż link do ankiety