Jak doszło do tego, że starożytny Egipt upadł, a potomkowie najstarszej cywilizacji na świecie przestali być ludźmi wolnymi?

Zazwyczaj myśli się o Egipcie bardzo ogólnie, nie skupiając się na szczegółach jego nadzwyczaj długiej historii. Prowadzi to do błędów w interpretacji procesów dziejowych, a nawet do niewłaściwego rozumienia całej kultury. Zwłaszcza po starożytności. Ale po kolei.

Gdybyśmy chcieli dotrzeć do prapoczątków upadku Egiptu, sięgnęlibyśmy do najazdu na ten kraj Persów w VI w. p.n.e. Rzeczywiście można wtedy mówić o trwałej utracie przez Egipt niepodległości. Ale Egipt wcale nie zniknął z ówczesnej mapy świata tak jak Polska w XVIII wieku rozczłonkowana przez ościenne mocarstwa.

W starożytności rzadko uciekano się do włączania terytoriów podbitych państw do własnych granic. Chyba że wiązało się to z unicestwieniem całej ludności. Doktryna zwycięzcy polegała raczej na ściąganiu trybutu względnie asymilacji kulturowej.

W Egipcie od VI do II poł. IV w. p.n.e. (z 60-letnią przerwą na 28–30 dynastię), rządził perski satrapa. Okres wielkiego terroru zaraz po podboju trwał krótko. Kraj faraonów uratował własną tożsamość, bo jego rdzenni mieszkańcy nigdy nie zmienili się w Azjatów. To przecież Egipt – najstarsze państwo na Bliskim Wschodzie zawsze dominował kulturowo nad sąsiadami.

Persowie sami zaczęli wykorzystywać egipską ideologię władzy królewskiej, sięgając po atrybuty faraonów. Podobnie jak kiedyś Hyksosi starali się być bardziej egipscy niż sami Egipcjanie. Sławny grecki pisarz Herodot, zwiedzający Egipt w połowie V w. p.n.e., napisał w II części „Dziejów” o swojej podróży właśnie do Egiptu, a nie do Persji.

Egipt miał ogromną przewagę zarówno nad Persami, jak i Grekami i resztą świata śródziemnomorskiego. Po prostu jego cywilizacja istniała kilka razy dłużej. A udokumentowane na papirusach genealogie egipskich rodów kapłańskich sięgały czasów bogów. Przynajmniej tak podaje Herodot, a my nie mamy żadnych powodów, by nie wierzyć w to, co on sam widział na własne oczy. Ile zmyślił, tego nikt nie wie.

Aleksander Wielki wypędził Persów z Egiptu w 332 r. p.n.e. i od razu ogłosił się synem Zeusa (czyli egipskiego Amona). Po gwałtownym rozpadzie imperium Aleksandra i wojnach o władzę między jego generałami Egipt przypadł w udziale Ptolemeuszom.

Nowi faraonowie osiedlili się w Aleksandrii nad Morzem Śródziemnym, skąd rządzili całym krajem aż po kataraktę. Byli jednak z pochodzenia cudzoziemcami. Upowszechniali głównie kulturę grecką, mało przejmując się tysiącletnim dziedzictwem Egiptu. W zamian za to budowali ogromne świątynie w egipskim stylu, gdzie przedstawiali się jako faraonowie w objęciach Horusa czy Izydy. Krótko mówiąc, skutecznie uprawiali propagandę polityczną. Stolica Ptolemeuszów była nazywana „Aleksandrią PRZY Egipcie”.

300 lat później Egipt ptolemejski przekształcił się w rzymski (wspomnijmy sobie tragiczną historię Kleopatry i Marka Antoniusza), którym zaczął władać rzymski prefekt w imieniu cesarza.

Cywilizacja rzymska w dużej mierze stanowiła kompilację kultury greckiej, więc z punktu widzenia zwykłych Egipcjan nie nastąpiła żadna większa zmiana. Po prostu do panteonu egipskich i greckich bóstw dołączyła teraz prywatna osoba cesarza. Pragmatyczni Rzymianie nie wznosili tyle świątyń co Ptolemeusze, ale często rozbierali istniejące, żeby pozyskać surowiec na wapno. Nawet piękną świątynię w Luksorze przebudowali na mieszkanie dla trepów legionowych.

Tymczasem w I w. w Palestynie narodziło się chrześcijaństwo. Nowa religia w ciągu kilkuset lat opanowała najdalsze zakątki Cesarstwa Rzymskiego. Chrześcijaństwo nad Nilem rozwijało się bardzo dobrze, zyskując pierwszych wyznawców w spauperyzowanym środowisku rdzennych Egipcjan. Wiernych łączyła z jednej strony nienawiść do cesarzy prześladowców, a z drugiej liczne nawiązania chrześcijaństwa do tradycyjnej religii egipskiej.

Z biegiem czasu tożsamość kulturowa Egipcjan uległa znacznemu przeobrażeniu. Monofizytyzm, który wyklarował się w Egipcie już w IV w. jako rodzima wersja chrześcijaństwa, stał się poważnym problemem dla Bizancjum.

Do chwili podboju Egiptu przez Arabów w 639 r. jest to kraj właściwie jednolity etnicznie. Mamy wielomilionową rzeszę fellachów, czyli chłopów oraz ubogich mieszkańców miast, posługujących się na co dzień językiem egipskim (koptyjskim) oraz nieliczną elitę obcego pochodzenia mówiącą po grecku. Rodowici Egipcjanie nie rządzili nad Nilem od tysiąca lat. A mimo to Egipt istniał jako odrębny organizm państwowy prowadzący własną politykę wewnętrzną i do pewnego stopnia również zewnętrzną. To wszystko utrudnia definiowanie pojęć wolność i niepodległość. Co właściwie one znaczą?

Chronologia zmian politycznych i społecznych w Egipcie jest zbyt rozległa, by ogarnąć ją za jednym zamachem. Wszak owe tysiąc lat to nie bagatela. To tyle samo, co całe dzieje Polski. Kusi z jednej strony, żeby określić każdą władzę obcego pochodzenia mianem hańbiącej okupacji, ale z drugiej, czy na pewno było tak w wypadku Ptolemeuszów, którzy poza Egiptem nie posiadali innego domu?

Można wątpić w sens zbyt powierzchownych definicji. Bo chociaż większość etniczna Egiptu mogła czuć się potraktowana źle, to sam kraj aż do przybycia Rzymian nie zależał od nikogo. Zatem czy niepodległość zawsze oznacza wolność dla obywateli? A jeśli tak, to czy ta wolność może być względna?

Snując rozważania o niepodległości Egiptu w zamierzchłej przeszłości aż do przynajmniej drugiej połowy XIX w., powinno się koniecznie odrzucić współczesne terminy: naród i nacjonalizm, a poniekąd nawet obywatel. Używanie ich zwłaszcza w kontekście starożytnym to anachronizm, który niczego nam nie ułatwia.

Arabowie żyjący w Egipcie po VII w. byli już u siebie. Na długo przed końcem I tysiąclecia Egipt całkowicie uniezależnił się od kalifatu, a na tronie w Kairze zasiadał samodzielny władca. Ludność Egiptu bardzo szybko arabizowała się, przyjmując język najeźdźcy i jego religię – islam, podobnie jak chrześcijaństwo oparty na wierze w proroków i odwołujący się do zbawienia. Dziś może wydać się to dziwne, ale więcej było różnic i konfliktów między egipskim monofizytyzmem a „kościołem katolickim” niż między islamem a chrześcijaństwem w ogóle. Egipcjanie dość łatwo asymilowali się z kulturą muzułmańską.

W 1517 r. Egipt stał się formalnie częścią ogromnego imperium Turków Osmańskich, którzy dopiero co, tj. w połowie XV w., podbili Cesarstwo Bizantyjskie i wyciągnęli teraz ręce po jego dawne posiadłości w Afryce. Mimo że Turcy zdobyli Egipt, to zdołał zachować on dużą odrębność polityczną. Bo władzę w całym Egipcie dalej sprawowała lokalna arystokracja wojskowa – mamelucy.

Egipscy feudałowie robili co chcieli, byli jednak pod „opieką” Osmanów i musieli płacić im corocznie ogromną daninę. Życie zwykłego fellacha było w tych okolicznościach gorzej niż nędzne. „A co to jest wolność?” – pytał głodny chłop pochylony nad szadufem.

Średniowieczne stosunki feudalne utrzymały się w Egipcie aż do końca XVIII w. Egipt był w oczach Europejczyków krajem cywilizacyjnie zacofanym, w którym pleniły się ciemnota i zabobon. Niemal wszyscy mieszkańcy prowincji byli analfabetami.

Europejskie relacje z tego okresu często mówią o bandach napadających na podróżnych dla zysku czy rozrywki. Nawet przedstawiciele władz mieli być okrutnymi i wiarołomnymi chciwcami, na których nie można było polegać. Ktokolwiek wybierał się w podróż do Egiptu (przez Deltę prowadził popularny szlak pielgrzymkowy do Ziemi Świętej), musiał liczył się z tym, że zostanie obrabowany lub nawet zabity. Na południe kraju wybierali się tylko ludzie bardzo odważni albo desperaci.

Taką sytuację zastał Napoleon Bonaparte, gdy w 1798 r. wylądował ze swoją republikańską armią na plaży w ubogiej Aleksandrii. Inwazja Francji na Egipt była spowodowana chęcią przejęcia morskich szlaków handlowych do Indii. Oczywiście w ten sposób Napoleon chciał zaszkodzić głównie Anglii. Ale handel w tej części świata od stuleci nadzorowali wojowniczy mamelucy. Cła pobierane przez Egipt za towary sprowadzane do Europy za ich pośrednictwem sięgały nawet 2 000 procent.

Ekspedycja francuska powiodła się tylko częściowo. Napoleon pobił mameluków w słynnej bitwie po piramidami, ale drogę powrotną do Francji odcięła mu flota brytyjska.

Obecność Europejczyków w Egipcie od końca XVIII do I poł. XX w. wpłynęła bezpośrednio na rozwój tzw. świadomości narodowej i powstanie egipskiego nacjonalizmu. W epokach wcześniejszych nie można o niczym takim w ogóle mówić.

Wolność i niepodległość to dla nas synonimy, ale problem z tymi pojęciami jest bardziej złożony, niż się wydaje.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Postawisz mi kawę?

Stawiając mi kawę, doceniasz moją wiedzę i doświadczenie, którymi dzielę się z Tobą gratis za pośrednictwem mojej strony internetowej i mediów społecznościowych oraz wspierasz rozwój moich przedsięwzięć w Egipcie. Dziękuję!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

author image

Autor: Kamil Zachert

Przewodnik po Egipcie i promotor kultury egipskiej, uczestnik wykopalisk archeologicznych w Egipcie i innych badań naukowych związanych z Egiptem, organizator indywidualnych historyczno-krajoznawczych wypraw do Egiptu adresowanych do ambitnych pasjonatów wiedzy i przygody.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz inne artykuły

Profesor Andrzej Niwiński
Jajka na święto Sham el-Nessim
Kairska biała taksówka lepsza niż Uber w Egipcie
Egipskie banknoty, funty egipskie
Egipska piekarnia, chlebki berety. Fot. Kamil Zachert
Relief ze świątyni królowej Hatszepsut w Deir el-Bahari