Na zboczach Mokattamu leży Miasto Śmieciarzy, gdzie mieszka ponad 60 tys. egipskich chrześcijan. Na terenie tamtejszych kamieniołomów znajduje się sanktuarium.
Mało kto wie, że góra Mokattam (Gabal al-Mukattam) kryje polską świętość. Jest nią wielki drewniany krzyż przywieziony do Egiptu… z Częstochowy!
Opowiedział mi o tym sławny w koptyjskich slumsach Mario, czyli pan Mariusz Dybich – artysta zatrudniony w polskiej stacji archeologii śródziemnomorskiej w Kairze, twórca niezliczonych dekoracji religijnych rzeźbionych w skałach Mokattamu od ponad 20 lat.
W grudniu 2013 r. Dybich odebrał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski – Polonia Restituta nadany mu przez prezydenta Bronisława Komorowskiego „w uznaniu wybitnych osiągnięć na polu wspierania i podtrzymywania więzi ze społecznością chrześcijańską w Egipcie oraz za działalność społeczną w środowisku Koptów zamieszkujących Górę Mokattam, czyli tzw. dzielnicę śmieciarzy w Kairze”.
Wizyta w koptyjskim sanktuarium na Mokattamie
Trzy miesiące później jechałem z grupą przyjaciół terenówką Mario, żeby zwiedzić Miasto Śmieciarzy i sanktuarium na Mokattamie. Choć dopiero zaczęła się wiosna, smród rozkładających się śmieci był trudny do wytrzymania.
Koptowie codziennie zwożą do swoich domów odpady i nieczystości z całego 20-milionowego miasta, gdzie je segregują i przetwarzają. Nie wyobrażam sobie mieszkać w tym miejscu w pełni gorącego lata.
Udało mi się zrobić trochę zdjęć podczas zwiedzania Mokattamu, z których kilka prezentuję przy okazji wpisu. Niestety nie byłem przygotowany na sesję we wnętrzach, w których panuje półmrok, a jedynym lub prawie jedynym źródłem światła są zwyczajne żarówki. Dlatego fotografie przedstawiają niewiele obiektów w środku.
Życie pośród śmieci na Mokattamie
Zachęcam do wysłuchania audycji z cyklu „Rozmowy niedokończone” w TV TRWAM: Sytuacja chrześcijan w Egipcie. Warto poznać ciekawe fakty o życiu zebelin (tj. śmieciarzy) z ust samego Mario.
Mam jedynie uwagę do słów księdza reprezentującego katolicką telewizję. Straszenie uchodźcami, migrantami z Bliskiego Wschodu poprzez skojarzenie ich wszystkich z terrorystami jest nadużyciem.
Powtórzę jeszcze raz to, co wyraziłem w innych słowach we wpisie: Allah nie powstrzyma islamistów. Terroryzm nie ma nic wspólnego z religią jako taką, nawet jeśli zamachowcy lubią się na nią powoływać. Ma natomiast bardzo dużo wspólnego z polityką i jeszcze więcej z ekonomią.
Przyszłość Miasta Śmieciarzy
Koptowie potrafią wyciągać rękę do zgody. Przez stulecia nauczyli się, że konflikty można rozwiązywać tylko na drodze pokojowej. Przemoc rodzi przemoc i nic więcej z niej nie wynika.
Muzułmanie również to wiedzą, o czym świadczy liberalny stosunek do mniejszości religijnych obecnego prezydenta Egiptu as-Sisiego. Z bliska rzeczywistość wcale nie jest czarno-biała, jak się może z pozoru wydawać.
W dzielnicy koptyjskiej u stóp Mokattamu od lat jest spokój. Wznosi się szpitale, szkoły i place zabaw dla dzieci, którą służą również muzułmanom. Oby zgoda trwała jak najdłużej dla dobra obu społeczności.
Za konserwatywnych rządów al-Mursiego 100 tys. egipskich chrześcijan na zawsze opuściło ojczyznę. Tylko cuchnących śmieci na ulicach przybywa. Powstają na tych śmieciach gigantyczne fortuny i równocześnie wielkie nędze.
Duże rozwarstwienie społeczne nie sprzyja demokracji. Bieda hamuje postęp cywilizacyjny. I to jest wielki problem Egiptu na kolejne dekady.