W 2017 roku polscy uczeni udostępnili turystom park archeologiczny na Kom el-Dikka w Aleksandrii. Zapraszam na krótki spacer po centrum antycznego miasta.

Kom el-Dikka to chyba najważniejsze polskie stanowisko archeologiczne w Aleksandrii. Misja Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW prowadzi tam wykopaliska od 1960 r., pierwotnie pod kierownictwem prof. Kazimierza Michałowskiego, jak wszystko w „polskim Śródziemnomorzu” od Egiptu po Krym.

Pośrednio również z Napoleonem, który kazał w tym miejscu postawić fort. Wojskowe fortyfikacje sprzed 150 lat uchroniły cztery hektary leżącego pod nimi antycznego miasta przed zabudowaniem współczesną architekturą.

Aleksandrię założono 7 kwietnia 331 r. p.n.e. W starożytności była jednym z kilkudziesięciu miast nazwanych od imienia greckiego wodza – Aleksandra Wielkiego. Megalomania młodego władcy, który uważał się za syna Zeusa (a w Egipcie boga Amona), nie miała granic, podobnie jak jego śródziemnomorskie imperium sięgające na wschodzie aż do Indii.

Ale to właśnie ta konkretna Aleksandria, będąca „przy Egipcie”, jak wtedy mówiono, przyćmiła wszystkie inne. Po śmierci Aleksandra stała się stolicą państwa Lagidów, a w ciągu wieków istnym Nowym Yorkiem starożytnego świata.

Aleksandrię z dumą nazywano „najświetniejszą” oraz vertex omnium civitatum (koroną wszystkich miast). Na pierwsze określenie natknąłem się już jako nastolatek w powieści historyczno-przygodowej Natalii Rolleczek pt. „Świetna i najświetniejsza” (Wydaw. Nasza Księgarnia, Warszawa 1979), którą gorąco polecam przede wszystkim młodszym czytelnikom, którzy interesują się starożytnym Egiptem, ale także dorosłym, jeśli do tej pory nie mieli okazji zetknąć się z twórczością polskiej pisarki.

Aleksandrię zbudowano na planie hippodamejskim, czyli po prostu z szachownicowym układem ulic przecinających się pod kątem prostym, szerokimi głównymi alejami, przestronnymi agorami i zespołem budynków użyteczności publicznej, takimi jak gimnazjony i teatry. W okresie największego rozkwitu miasto przyciągało kupców, uczonych i filozofów z wszystkich zakątków Śródziemnomorza. I każdy znajdował w nim to, czego szukał: bogactwo, wiedzę lub mądrość.

Szkoda, że nie mam wehikułu czasu, którym mógłbym przenieść się do antycznej Aleksandrii. Od razu zajrzałbym do Wielkiej Biblioteki, której księgozbiór liczył pół miliona tytułów. W tawernie przy świątyni Serapisa pograłbym w kości przy kubku słodkiego cypryjskiego wina. Później zażyłbym relaksu w miejskiej łaźni, gawędząc po grecku o istocie rzeczy z najlepszymi filozofami lub słuchając muzyki w pobliskim odeonie. Zasnąłbym w głębokiej wannie ze zwojem papirusu pod ręką…

Czy byłoby mnie stać na tak przyjemne i beztroskie życie? Ptolemeusze władający Egiptem przez 300 lat byli hojnymi mecenasami. Od początku konkurowali z greckimi Atenami, oferując osiadłym w Aleksandrii ludziom nauki stałą pensję, którą wypłacano z kasy państwowej według mądrej zasady „czy się stoi, czy się leży, złoty stater się należy”. Nic dziwnego, że aleksandryjski Muzejon w dość krótkim czasie stał się wiodącym ośrodkiem naukowym, szczycącym się uczonymi tej miary, co słynny Archimedes.

Zwiedzałem Kom el-Dikka już parokrotnie. Jeszcze zanim powstał park archeologiczny. Stanowisko znajduje się dość blisko aleksandryjskiego dworca kolejowego, więc można dotrzeć tam na piechotę. Lepiej zaplanować zwiedzanie na przedpołudnie, bo o g. 17 brama będzie zamknięta (w czasie ramadanu nawet wcześniej). Warto poświęcić na to miejsce trochę więcej czasu, bo jakoś nie wierzę, żeby dało się cokolwiek zarejestrować tylko w jedną godzinę. Na Kom el-Dikka można spędzić kilka godzin. Warto zaopatrzyć się w butelkę wody.

Park archeologiczny na Kom el-Dikka łączy wiele okresów historycznych. Najstarsze są zabytki z II w. p.n.e., ale najpóźniejsze datowane są na schyłek średniowiecza. Jednak najbardziej spektakularne budowle pochodzą z końca antyku. Zaliczają się do nich słynny teatr (odeon) przerobiony na Auditorium Maximum starożytnej akademii i kilka sal wykładowych zlokalizowanych wzdłuż reprezentacyjnego portyku prowadzącego do łaźni miejskich.

Blisko term, po drugiej stronie drogi, wznoszą się masywne ściany cystern. Za nimi resztki skromnych, późnych domów i zakładów rzemieślniczych postawionych na ruinach willi zamożnych Aleksandryjczyków z trzech pierwszych wieków naszej ery. Mimo pozornej szpetoty tandetnych mieszkań i warsztatów, ta część parku wydaje mi się bardzo ciekawa.

W rogu jednego z domów znalazłem dziurę w podłodze stanowiącą prawdopodobnie ujście do starożytnej podziemnej kanalizacji. Natomiast w ścianę innego wmontowano ciekawe elementy architektoniczne. Ale nie udało mi się wejść do pobliskiej Willi Ptaków, gdyż jeszcze w 2015 r. była zamknięta.

Mam zwyczaj stawania na wprost obiektu i uruchamiania wyobraźni plastycznej. Blade kamienie pokrywam kolorami, a na fundamentach budynków stawiam ściany i przykrywam je dachami. Całość otaczam brukowanymi chodnikami i perystylem, oczywiście również zdobionym.

Kom el-Dikka to unikalny w skali całego świata fragment starożytnego miasta, szczęśliwie ocalony przed zapomnieniem. Ale żeby nie rozczarował swoim dzisiejszym stanem, trzeba zdawać sobie sprawę z jego pierwotnej wspaniałości. Właśnie tak należy oglądać zabytki starożytnej sztuki i architektury – do tego, co widzą oczy, dołączyć wiedzę, którą zawiera głowa.

Podczas zwiedzania Kom el-Dikka nie ciągnie się za sobą upierdliwych asystentów jak w Tebach Zachodnich. Nikt też nie wciska pseudo-pamiątek ani nie wyciąga ręki po bakszysz. Podobnie jest na Kom el-Szuqafa czy przy Kolumnie Pompejusza. To wielki plus dla Aleksandrii.

Ale czy nowy park archeologiczny o obszarze ponad dwukrotne większym niż dotychczas będzie wymagać dodatkowej ochrony? Nigdy nie słyszałem o żadnych incydentach w tym miejscu, więc oby zostało tak, jak było dotychczas.

Park archeologiczny w Aleksandrii to obowiązkowe miejsce dla ambitnego turysty. Gdy nie ma się zbyt wiele czasu, a do wyboru Kolumnę Pompejusza albo Kom el-Dikka, to zdecydowanie polecam zobaczyć, co takiego wydostali spod ziemi nasi wspaniali rodacy.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Postawisz mi kawę?

Stawiając mi kawę, doceniasz moją wiedzę i doświadczenie, którymi dzielę się z Tobą gratis za pośrednictwem mojej strony internetowej i mediów społecznościowych oraz wspierasz rozwój moich przedsięwzięć w Egipcie. Dziękuję!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

author image

Autor: Kamil Zachert

Przewodnik po Egipcie i promotor kultury egipskiej, uczestnik wykopalisk archeologicznych w Egipcie i innych badań naukowych związanych z Egiptem, organizator indywidualnych historyczno-krajoznawczych wypraw do Egiptu adresowanych do ambitnych pasjonatów wiedzy i przygody.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz inne artykuły

„Trzy wschody słońca” w Egipcie
Archeolodzy na świątyni królowej Hatszepsut w Deir el-Bahari w Egipcie
Jajka na święto Sham el-Nessim
Tell el-Amarna, czyli starożytne Achet-Aton
Wielki Sfinks w Gizie

Zadecyduj, jakie treści będą się ukazywać na blogu o Egipcie!

Pomóż mi dostosować treści na moim blogu do Twoich potrzeb i zainteresowań i odpowiedz na 16 pytań w anonimowej ankiecie.
 
Chcę wypełnić ankietę
close-link
Pokaż link do ankiety