Dzisiaj przed godziną siódmą rano po raz pierwszy od przyjazdu na zachodni brzeg Luksoru wyruszyliśmy na stanowisko archeologiczne Gebel Ragab w Deir el-Bahari.
Aby się tam dostać, trzeba przejść najpierw przez tarasy świątyni królowej Hatszpesut. Towarzyszyło nam kilku robotników wyposażonych w drabinę, liny oraz pakunki z innym sprzętem alpinistycznym, który trzeba zamontować w „Kominie”, czyli jedynym względnie łatwo dostępnym wejściu na Gebel Ragab.
„Komin” to po prostu poszerzona sztucznie w starożytności szczelina w skale, pod którą znajduje się grobowiec. Mieszkał w nim kiedyś przeor koptyjskiego monasteru św. Fojbammona. Obecnie „Komin” jest trasą, jaką Misja Skalna musi pokonać, żeby dostać się na miejsce pracy.
Około godz. 8.30 dołączył do nas sympatyczny inspektor, p. Said Mohamed Korani, pracujący dotychczas po wschodniej stronie Nilu. Będzie on nam towarzyszył do ostatnich dni sezonu, gdyż zgodnie z egipskim prawem został przydzielony do naszej misji na dwa miesiące. Nie każdy inspektor chętnie wchodzi na płonący od słońca i niebezpieczny Gebel Ragab.
Dzień pracy był wyjątkowo krótki – spędziliśmy na tarasie świątyni Totmesa III oraz na Gebel Ragab zaledwie cztery godziny, podczas których robotnicy zainstalowali sprzęt do wchodzenia przez „Komin”, a nasi inżynierowie: pp. Wojciech Fraszczyński i Waldemar Kubiczek (firma ROTOMATIC) sprawdzili dokładnie stan całej instalacji technicznej, zwłaszcza mocowania kotew, naciągi i łańcuchy.
Po tych oględzinach zdecydowaliśmy przedłużyć zsyp w jego górnej części blaszanymi beczkami, a także zatrudnić dodatkowych robotników, aby podwoić częstotliwość zrzutów materiału skalnego.
W przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, gdy zrzuty odbywały się w cyklach co drugi dzień, obecnie zaplanowaliśmy robić je codziennie. W tym celu musimy przyjąć do pracy 15 robotników zamiast 10, jak było do tej pory.