Serial „Kariera Nikodema Dyzmy” to nie tylko satyra na przedwojenną polską elitę. To również odkryte motywy egipskie ukazujące psychologiczne mechanizmy władzy.

Uwielbiam pisarstwo Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Przeczytałem większość, jeśli nie wszystkie z jego książek. Uważam, że serial z 1980 roku nakręcony na podstawie jego najgłośniejszej powieści, w którym główną kreację ma Roman Wilhelmi, jest dziełem genialnym. Zawsze wracam do niego z wielką przyjemnością.

Podobnie jak do seriali: „Alternatywy 4”, z tym samym fantastycznym aktorem w roli ambitnego ciecia przegrywa, oraz „Zmiennicy”, aczkolwiek są to satyry zupełnie innego rodzaju.

Polecam twojej uważności zarówno książkę Dołęgi-Mostowicza, jak i niezrównany serial, który przedstawia historię bezrobotnego prowincjusza Nikodema Dyzmę od chwili, kiedy przypadkowo wchodzi ów Dyzma w świat wyższych sfer przedwojennej Polski i rozpoczyna spektakularną karierę polityka.

Wydaje mi się, że we współczesnej kulturze polskiej archetyp Dyzmy – człowieka bez jakichkolwiek kompetencji, ale osiągającego oszałamiający sukces, jest stale żywy i ma licznych, choć nie zawsze określanych z imienia i nazwiska protoplastów i kontynuatorów.

Ale ja nie na kazualiach byłych i obecnych Dyzmów chcę się skupiać, tylko na czymś zupełnie innym. Bo zupełnie przypadkowo wpadłem w TVP Kultura na odcinek, w którym Dyzma zostaje wciągnięty przez pewne afektowane panie z warszawskiej elity w zabawne przedstawienie bazujące na jakimś przerysowanym masońskim pseudomisterium.

Praktyki wolnomularskie, które rozwijały się szczególnie w XVIII-wiecznej Europie, były związane z różnymi tajnymi stowarzyszeniami, niekiedy sięgającymi w bardziej odległą przeszłość, bo nawet do okresu średniowiecza czy jeszcze głębiej, i czerpały inspirację głównie z tzw. egiptozofii – całkowicie fantastycznego ezoterycznego studium starożytnego Egiptu, koncentrującego się na religii, magicznej symbolice oraz mistycznych aspektach, takich jak np. mit o Izydzie i Ozyrysie.

W kontekście „Kariery Nikodema Dyzmy” sięgnięcie po takie motywy jest sposobem ukazania mechanizmów psychologicznych kierujących życiem elit w zetknięciu z metafizyką władzy. Oczywiście w dziele Dołęgi-Mostowicza w duchu bardzo prześmiewczym.

Polecam samemu zobaczyć tę scenę, a zwłaszcza przyjrzeć się dokładnie momentom, które ją poprzedzały, czyli tym, w których wyartykułowane zostały oczekiwania naelektryzowanych hormonalnie pań względem prostaka Dyzmy, „silnego mężczyzny”, najwyraźniej uważanego przez nie za wtajemniczonego Mistrza.

Jakkolwiek podchodzimy do tematu, z naiwną afirmacją dla głupkowatych masońskich rytuałów bądź z intelektualnym przekąsem człowieka zdystansowanego, schematy poznawcze tudzież symboliczne tropy typu: filozofia, duchowość, religia, tajemnica itd. zawsze i wszędzie w kulturze europejskiej prowadzą do starożytnego Egiptu. Mnie kiedyś moje własne refleksje i przekonania również zaprowadziły do Egiptu.

Podsumowując, nawet oglądając serial telewizyjny z 1980 roku „Kariera Nikodema Dyzmy”, można znaleźć odniesienia, nawet jeśli nie bezpośrednie, to przecież całkiem oczywiste do historii i kultury starożytnego Egiptu. Tutaj tylko w wersji wzbogaconej o elementy fantastyczne na potrzeby literatury rozrywkowej i kinematografii.

Przy okazji zarzucam tutaj link-przypominajkę do pierwszego odautorskiego tekstu, jaki zamieściłem na moim blogu o Egipcie, który bazuje na silnych emocjach i który nadal jest dla mnie osobistym „egipskim misterium fundacyjnym”.

Postawisz mi kawę?

Stawiając mi kawę, doceniasz moją wiedzę i doświadczenie, którymi dzielę się z Tobą gratis za pośrednictwem mojej strony internetowej i mediów społecznościowych oraz wspierasz rozwój moich przedsięwzięć w Egipcie. Dziękuję!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

author image

Autor: Kamil Zachert

Przewodnik po Egipcie i promotor kultury egipskiej, uczestnik wykopalisk archeologicznych w Egipcie i innych badań naukowych związanych z Egiptem, organizator indywidualnych historyczno-krajoznawczych wypraw do Egiptu adresowanych do ambitnych pasjonatów wiedzy i przygody.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz inne artykuły

Egipcjanin na feluce
Studia w amerykańskim Chicago House w Luksorze
Detal sarkofagu egipskiego z muzeum w Kairze
Mural z arabskim napisem: Niech żyje Egipt!
Prof. Andrzej Niwiński