Zgłodniałem, więc szukam w Kairze miejsca, gdzie mógłbym coś zjeść. Mijam kilka knajpek z bliskowschodnimi smakołykami. Chcę kupić wielką bułę z mięsem, ale niestety z nikim nie mogę się dogadać. Mój arabski mylony jest z francuskim, którego nikt nie rozumie.

Frustracja wzrasta wraz z głodem.

W końcu docieram do dzielnicy, którą już kiedyś odwiedzałem. Nie wchodzę do ulubionej knajpki z powodu braku wolnych stolików. Ale chyba bardziej z powodu obecności zbyt wielu ludzi. Nie mam ochoty na rozmowę i zawieranie nowych znajomości.

W następnym lokalu jest widno i przestronnie. I tylko kilka osób. Studiuję listę dań wypisaną na dużej tablicy obok wejścia. Zauważam, że nazwy potraw i ich ceny występują w dwóch językach: angielskim i arabskim. Ceny podane po angielsku są czterokrotnie wyższe.

Zamawiam po arabsku, żeby nie przepłacać, kanapkę z mięsem i zasiadam przy stoliku. Dostaję do jedzenia pitę z jakimś wkładem o jednolitej masie. Ale to nie wszystko. Kelner podsuwa mi swoją wielką łapą prosto pod nos spaloną frytkę. Biorę ją od niego i zjadam z obrzydzeniem.

Kiedy chcę dobrać się w końcu do kebaba, okazuje się, że to tylko kilka zwęglonych frytek ociekających ciężkim i śmierdzącym olejem. Zbiera mi się na wymioty. Mimo to zaczynam jeść. W ustach czuję ohydny smak zjełczałego tłuszczu.

Nagle wchodzi do knajpki kilku mężczyzn ubranych od stóp do głów na czarno. Wyglądają jak z reklamy Al-Kaidy, lecz nie noszą bujnych bród, wszyscy są ogoleni.

Mężczyźni siadają naprzeciwko mnie i uważnie mi się przyglądają. Po chwili jeden z nich mówi do swoich towarzyszy, uśmiechając się promiennie, „teraz go zabijemy!”.

Postawisz mi kawę?

Stawiając mi kawę, doceniasz moją wiedzę i doświadczenie, którymi dzielę się z Tobą gratis za pośrednictwem mojej strony internetowej i mediów społecznościowych oraz wspierasz rozwój moich przedsięwzięć w Egipcie. Dziękuję!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

author image

Autor: Kamil Zachert

Przewodnik po Egipcie i promotor kultury egipskiej, uczestnik wykopalisk archeologicznych w Egipcie i innych badań naukowych związanych z Egiptem, organizator indywidualnych historyczno-krajoznawczych wypraw do Egiptu adresowanych do ambitnych pasjonatów wiedzy i przygody.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz inne artykuły

Mural z arabskim napisem: Niech żyje Egipt!
Nie żyje mój stryj Andrzej Zachert
Kamil Zachert w kawiarni Abdel Rasulów na zachodnim brzegu Lukosru
Kamil Zachert na wyspie Elefantyna w Asuanie
Góry Tebańskie w Luksorze na zachodnim brzegu Nilu

Zadecyduj, jakie treści będą się ukazywać na blogu o Egipcie!

Pomóż mi dostosować treści na moim blogu do Twoich potrzeb i zainteresowań i odpowiedz na 16 pytań w anonimowej ankiecie.
 
Chcę wypełnić ankietę
close-link
Pokaż link do ankiety