Starożytni Egipcjanie celebrowali pamięć o zmarłych przy różnych okazjach. Najbardziej popularne były święta adresowane bezpośrednio do przodków, takie jak tebańskie Piękne Święto Doliny.
Starożytni Egipcjanie wspominali zmarłych przy różnych okazjach i na wiele sposobów. W wierzeniach egipskich zmarli przedostawali się do świata żywych dzięki magicznym zaklęciom lub w trakcie ceremonii religijnych, w których też uczestniczyli.
Każda publiczna impreza religijna w starożytnym Egipcie była okazją do „spotkania się” z przodkami. W różnych częściach Egiptu wytworzyły się odmienne tradycje pielęgnowania pamięci o zmarłych.
Prastare święto Uag
Najstarszym świętem zmarłych, które wyjątkowo dotyczyło całego Egiptu, było dwudniowe Uag. Początki tego święta giną w mrokach dziejów. Wiadomo, że obchodzono je na początku wylewu Nilu, czyli na początku egipskiego roku.
Obchody Uag wyglądały w taki sposób, że w wigilię święta ludzie wybierali się na groby swoich bliskich, aby złożyć tam bogate ofiary. Posągi zmarłych w kaplicach grobowych przystrajano wtedy czerwonymi i zielonymi wstążkami.
W późniejszym okresie święto Uag zostało powiązane z coroczną pielgrzymką do Abydos, gdzie od czasów Średniego Państwa (XXI – XVII w. p.n.e.) odbywały się misteria ku czci Ozyrysa, bóstwa krainy podziemnej.
Piękne Święto Doliny w Tebach
Również w okresie Średniego Państwa zaczęto w Tebach obchodzić Piękne Święto Doliny (Heb nefer en inet), które było poświęcone zmarłym przodkom. Po raz pierwszy dowiadujemy się o nim ze świątyni króla Mentuhotepa II w Deir el-Bahari. Niestety nie wiemy, jak wyglądał przebieg uroczystości w tym czasie.
Nazwa Pięknego Święta Doliny nawiązuje do miesiąca Paoni (Pa en inet), co w języku egipskim znaczyło „Ten, który należy do doliny”. Przypadało ono na drugi miesiąc pory żniw (lato) i trwało wyjątkowo długo, bo nawet 10 dni. Większość informacji o tym lokalnym święcie pochodzi z okresu Nowego Państwa (XVI – XI w. p.n.e.).
W wyznaczonym dniu o świcie faraon udawał się do świątyni w Karnaku, skąd zapraszał boga Amona w podróż na drugi brzeg Nilu. Bowiem właśnie tam, po zachodniej stronie Teb, symbolicznie przeznaczonej zmarłym, znajdowały się wszystkie cmentarze i sanktuaria przodków.
Posąg Amona wyruszał w drogę na ceremonialnej barce niesionej przez kapłanów. Towarzyszyli mu też tancerze, muzykanci, śpiewacy i tłumy wiernych. Procesja przepływała przez Nil na dużym statku (Userhet) udekorowanym kwiatami i holowanym przez mniejsze łodzie pełne kapłanów przebranych za różne bóstwa.
Zapewne otaczały ją niezliczone trzcinowe łódeczki, w których zwykli mieszkańcy Teb asystowali swojemu bóstwu w świętej podróży. W tych dniach przewoźnicy nilowi mieli ręce pełne roboty, chcąc przeprawić na zachodni brzeg jak najwięcej ludzi. Taka okazja zdarzała się tylko jeden raz w roku.
Po wylądowaniu na zachodnim brzegu procesja ruszała w dalszą drogę, co jakiś czas zatrzymując się na przystankach, gdzie znajdowały się kaplice bóstw. Podróż Amona do Teb Zachodnich z całą pewnością nie odbywała się w spokoju. Przez całą drogę towarzyszyli mu wierni pragnący prosić o błogosławieństwo lub zasięgnąć rady boskiej wyroczni.
Ku czci zmarłych przodków
Posąg Amona docierał do świątyni grobowej będącej w danym czasie najważniejszą budowlą sakralną na zachodnim brzegu. Czyli do miejsca kultu aktualnie panującego władcy lub jego poprzednika. Tam bóstwo spotykało się ze zmarłymi przodkami, pośród których główne miejsce zajmował król Amenhotep I z XVIII dynastii, uważany za patrona nekropoli tebańskiej.
Rytuały świątynne nie były dostępne dla zwykłych mieszkańców Teb. Uczestniczyli w nich jedynie faraon wraz z wybranymi kapłanami. W ciągu kilku dni powtarzano je wielokrotnie, za każdym razem w innym sanktuarium. Noce Amon spędzał w świątyni królowej Hatszepsut w Deir el-Bahari, skąd bogini Hathor sprawowała pieczę nad zachodnim brzegiem.
Począwszy od XIX dynastii do procesji dołączyły posągi innych bóstw z triady tebańskiej: Mut i Chonsu. Jak też posągi zmarłych królów, których świątynie grobowe nawiedzali bogowie. Po zakończeniu uroczystości świątecznych wszystkie bóstwa wracały do swojego domu – świątyni w Karnaku.
W czasie obchodów Pięknego Święta Doliny ludzie odwiedzali groby swoich bliskich rozsiane po całej nekropoli. Przyozdabiali kaplice bukietami, składali ofiary z potraw i wonności, jedli i pili w towarzystwie swoich zmarłych, którzy magicznie ożywali na tę chwilę.
Egipskie „święto zmarłych” miało radosny przebieg. Było długo wyczekiwaną okazją do spotkań towarzyskich i wspólnych bankietów. Przecież według wierzeń starożytnych Egipcjan śmierć nie była końcem, ale początkiem nowego życia.